Składniki ciasta łączymy ze sobą i dobrze wyrabiamy. Ciasto powinno mieć konsystencję elastyczną, ale dość luźną. W razie potrzeby dodajemy więcej wody, aż do uzyskania odpowiedniej kosystencji (to nie jest trudne ;). Dzielimy ciasto na dwie części i rozwałkowujemy na okrągłe placki, grubości około 5 mm. Placki smażymy z obu stron na suchej patelni. Dopóki nie zaczną się rumienić. Proces ten jest równie łatwy jak smażenie naleśników. Gotowe piadiny smarujemy serem squacquerone, na ser kładziemy plastry szynki parmeńskiej, a na szynkę warstwę rukoli.
Aksamitny, lekko orzechowy smak squacquerone, doskonale uzupełnia się ze słodyczą szynki i gorzkawą trawiastością rukoli. Palce lizać i spożywać w dobrym towarzystwie. Najlepiej z butelką Sangiovese, jak to w Romanii, ale i inne czerwone włoskie wino wytrawne się dobrze spisze. Piadiny oczywiście można jeść z dowolnymi niemalże nadzieniami, my prezentujemy tylko wersję kanoniczną. Dla wegetarian można piadiny przyrządzić z użyciem oliwy, zamiast smalcu. Podawać z różnymi włoskimi serami i liśćmi.
Składniki (na dwie piadiny, średnicy około 30 cm):
- mąka pszenna – 165 g
- smalec wieprzowy – 55 g
- soda oczyszczona – 2,6 g
- sól – 3,5 g
- letnia woda – ok. 100 ml
Do podania:
- szynka parmeńska – 6 plastrów
- rukola – 4 garście
- ser squacquerone – 200 g