Przygotowanie falafli rozpoczynamy dzień wcześniej od namoczenia ciecierzycy w wodzie. Tak jak fasola czy groch, powinna się moczyć, mięknąć i pęcznieć przez około dobę. Niektórzy uważają, że surowa ciecierzyca jest zbyt twarda nawet dla najmocniejszego blendera, ale to przesądy. Z dobrze wymoczoną poradzi sobie każdy przeciętny malakser czy blender. Drugą sztuczką zapewniającą falaflom miękkie i delikatne wnętrze jest łyżeczka sody, która powoduje że smażą się one błyskawicznie. Po namoczeniu płuczemy jeszcze ziarenka ciecierzycy i dokładnie rozdrabniamy. W trakcie miksowania dodajemy pozostałe składniki. Kolendrę i kumin przed dodaniem do masy prażymy na patelni i dokładnie ubijamy w moździerzu. Jeśli masa wydaje nam się za sucha, można dodać odrobinę zimnej wody.
W rondelku rozgrzewamy olej – powinien sięgać tak do połowy kulki falafla. Formujemy ręką kulki o średnicy około 3 cm i smażymy na złoto z obu stron. Podajemy z chlebkami pita (najlepiej własnej produkcji), dużą ilością świeżych pomidorów, ogórków, cebuli. Do tego obowiązkowo hummus oraz jogurt wymieszany z przyprawą zatar. I mamy Bliski Wschód na stole. Nie kłóćmy się przy jedzeniu i spożywajmy w zgodzie. Falafle przygotowane według powyższego przepisu mają wspaniałą, chrupiącą skorupkę i kremowe, delikatne wnętrze. Palce lizać!
Składniki:
- sucha ciecierzyca – 250 g
- cebula – 1 szt.
- czosnek – 3 ząbki
- pęczek natki pietruszki
- kumin – 3 łyżeczki
- nasiona kolendry – 1 łyżeczka
- mielony kardamon – 1 łyżeczka
- cynamon mielony – ½ łyżeczki
- chili – 1 łyżeczka
- soda oczyszczona – 1 łyżeczka
- sól – 1 łyżeczka
- olej arachidowy do smażenia – około 200 ml